W najbliższy weekend do rywalizacji w tegorocznym sezonie PLFA 8 dołączy Grupa Północna, która w Bydgoszczy rozegra pierwszy turniej. Natomiast dzień później, w niedzielę, na poznańskim Golęcinie Kozły Poznań B postarają się o swoje pierwsze zwycięstwo w starciu z Żagań Shadows.
Obrońcy tytułu wchodzą do gry
1. turniej Grupy Północnej PLFA 8
Data i godzina: 25 sierpnia, godz. 12:00
Gospodarz: Bydgoszcz Archers
Stadion: Stadion Miejski im. Eugeniusza Połtyna w Bydgoszczy, ul. Słowiańska 7
Bilety: 5 zł
Już w najbliższą sobotę w Bydgoszczy zespoły Bydgoszcz Archers, Amber Hawks Kaliningrad oraz Husarii Szczecin B rozpoczną rywalizację w Grupie Północnej PLFA 8. Przedsezonowymi faworytami tej stawki są zeszłoroczni mistrzowie z województwa zachodniopomorskiego, lecz nie mniejsze aspiracje mają gospodarze zbliżającego się turnieju – Łucznicy. Bydgoszczanie w tym roku zdecydowali się na wystawienie swojej pierwszej drużyny seniorskiej tylko w rozgrywkach ośmioosobowych, co jednak nie oznacza, że klub dotykają problemy kadrowe.
- Czasem trzeba zrobić jeden krok wstecz, żeby zrobić dwa do przodu. O ile nie są to jeszcze dwa kroki w przód, to na pewno podnieśliśmy się po reorganizacji klubu, która nas dotknęła i teraz zmierzamy w odpowiednim kierunku. Każdy szczebel należy traktować poważnie, inaczej nie miałoby to większego sensu. Określony poziom należy budować małymi kroczkami, każdy o tym wie. Dla nowych zawodników, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z futbolem jest to bardzo istotne. - tłumaczy Mateusz Marciniak, trener główny Łuczników. - Od zawsze w Bydgoszczy brakowało płynności rocznikowej. Dzięki takim sekcjom jak juniorska czy nawet minis, które prężnie się rozwijają, możemy być spokojni o stabilny skład na przyszłe lata. Aktualnie skład jest mieszany, trzon składa się z silnej grupy weteranów, którą wypełnia paru utalentowanych debiutantów. Nie zabraknie także kilku juniorów, którzy zasłużyli sobie na miejsce w składzie. Sztab trenerski składa się aż z 8 osób, każdy ma swoją określoną rolę. Formacjami specjalnymi zajmuje się Stanisław Pawlak, który aktualnie także wchodzi w skład trenerski Reprezentacji Polski U19. Za ofensywną stronę odpowiada Marcin Pałaszewski oraz Filip Hartwig. Formacją obrony kieruje Czarek Szczerba i Wojciech Stochmal, natomiast przygotowaniem siłowym zawodników zajmuje się Mikołaj Obrębski. Część z tych osób to również aktywni zawodnicy posiadający doświadczenie zarówno krajowe jak i zagraniczne. - dodaje.
W składzie bydgoszczan – który liczy sobie aż 37 zawodników – jest miejsce zarówno dla weteranów (bo aż dwunastu graczy posiada minimum 4-letnie doświadczenie futbolowe), jak i tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę, choć nie są wcale najsłabszym ogniwem. Szeroka lista z pewnością pozwoli na częste rotowanie składem, utrzymanie świeżości, co powinno przełożyć się na dobre wyniki w wymagających turniejach. Jak zapewnia trener Marciniak, pomimo tak licznej grupy, nie ma miejsca na indywidualności, każdy daje z siebie wszystko, tworząc wspólnie jeden organizm, co jest przecież kwintesencją futbolu amerykańskiego.
- Cel jest zawsze tylko jeden. Mistrzostwo. Każda z drużyn miała mnóstwo czasu w tym roku na przygotowania i na pewno zobaczymy świetny futbol w wykonaniu każdej ze stron. W tym sporcie nie ma pewniaków, szansę na wygraną ma każdy, ale trzeba sobie na nią zapracować. My w tym roku pracowaliśmy ciężko i zaprezentujemy cały swój potencjał. Okres przygotowawczy był bardzo długi i intensywny. Mamy za sobą dwa owocne obozy sportowe oraz dwa sparingi. Zawodnicy długo wyczekiwali tego dnia, są głodni gry, to bardzo dobry znak dla nadchodzącego widowiska, na które serdecznie zapraszam! - zapowiada pierwszy szkoleniowiec Archers.
Z nieco innym podejściem niż co roku, lecz nie mniejszymi ambicjami, do sezonu podchodzą szczecinianie. Choć teoretycznie to na nich ciąży największa presja związana z obroną tytułu, to priorytetem dla klubu będzie ogrywanie młodych stażem zawodników, by przygotować ich do gry na wyższym szczeblu w przyszłym roku. Za ich przygotowanie – podobnie jak w pierwszym zespole – odpowiedzialni są Roman Łakomiak (trener pozycyjny młodzieżowej reprezentacji Polski) oraz Daniel Wysocki.
- W tym roku nie mamy w składzie już tylu weteranów co w latach poprzednich, ale skutecznie to kompensujemy silnym zaciągiem młodzieży z drużyny Młodej Husarii. I to na nich liczymy najbardziej, zarówno teraz jak i w przyszłym roku. Cel jest tylko jeden, obrona tytułu. Wiemy że obronić go będzie dużo ciężej niż zdobyć w zeszłym roku, ale zrobimy co możemy by puchar został z nami. Naszą największą siłą powinna być jak zawsze defensywa, ale mamy nadzieje, że ofensywa właśnie w ósemkach zacznie wyglądać dużo lepiej i da nam dużo radości. - zapowiada Daniel Wysocki, trener Husarii B.
Z drużyną z Kaliningradu Husarze mierzyli się trzykrotnie w 2015 roku. Wówczas szczecinianie dwukrotnie musieli uznać wyższość przeciwnika (18:25 oraz 14:32), a raz zespoły podzieliły się punktami (35:35). Nie ulega więc wątpliwości, że podopieczni trenerów Wysockiego i Łakomiaka będą chcieli wziąć rewanż, lecz żadna z ekip tak naprawdę nie wie na co ich stać.
- Z Amber Hawks graliśmy dawno temu i pewnie bardzo dużo się tam zmieniło, ale na pewno będzie to drużyna grająca mocny i szybki futbol z dużą ilością biegów. Jeśli chodzi o Archers, to są dla nas jedną wielką niewiadomą, na pewno będą chcieli zaprezentować się jak najlepiej przed swoją publicznością i dlatego mogą być bardzo groźni. Nie mogąc pracować „pod przeciwnika”, skupiliśmy się dużo bardziej na sobie i postaraliśmy się dostosować zagrywki jak najlepiej do personelu jakim będziemy dysponować. Chcemy zagrać dwa dobre mecze, uniknąć kontuzji i przywieść do Szczecina komplet punktów. - mówi ze zdecydowaniem Wysocki.
Amber Hawks do Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego powracają po trzech latach przerwy, podczas której w żadnym razie nie tracili czasu. W 2016 roku wzięli udział w "Lidze Wschodniej Futbolu Amerykańskiego", gdzie rywalizowali z białoruskimi zespołami i zajęli drugie miejsce. W 2017 i jeszcze 2018 roku uczestniczyli w międzynarodowym turnieju "Monte Clark Cup", w którym brały udział drużyny z Białorusi, Litwy, Estonii, Ukrainy oraz Rosji. Tam już nie udało się stanąć na podium, lecz najważniejsze było zebrane, bezcenne doświadczenie.
W składzie drużyny z Kaliningradu nie brakuje weteranów, z których na pewno warto wskazać na: RB Eduardo Mamaev (szósty sezon), QB Igora Margacheva (szósty sezon), DB Andrei Ptakhina (piąty sezon), RB Mikalai Shuranau (szósty sezon) czy WR Stepana Mamontova (piąty sezon). Ostatni debiut Hawks w PLFA przyniósł wiele emocjonujących meczów oraz nieprzewidywalnych rozstrzygnięć. Czyżby i w tym roku namieszali w stawce?
- Co roku w Amber Hawks mierzymy się z przetasowaniami w składzie. Tylko jedna trzecia zawodników pozostała z drużyny z 2015 roku. Jedyne, co się nie zmieniło, to filozofia gry. Naszym celem jest pokazanie pięknafutbolu amerykańskiego, podczas gdy naszym celem minimum jest brązowy medal. Pierwsze dwa mecze na pewno nie będą należały do najłatwiejszych, ponieważ część naszego zespołu – z różnych powodów – będzie mogła nas wesprzeć dopiero od września. Łucznicy są dla nas nieznanym przeciwnikiem, do którego będziemy się dostosowywać z biegiem czasu. Natomiast z Husarzami dobrze się znamy i mamy wiele dobrych wspomnień, lecz co zaprezentują w tym roku, to też jest dla nas zagadką. Zawsze trudno jest się przygotować, gdy nie wiesz co na ciebie czeka. Po zakończeniu pierwszego turnieju stanie się jasne, jak bardzo musimy poprawić naszą grę w ataku jak i obronie. - opowiada Nikolai Shuranov, przedstawiciel klubu.
Rozkład meczów:
12:00 Bydgoszcz Archers – Amber Hawks Kaliningrad
14:30 Husaria Szczecin B – Amber Hawks Kaliningrad
17:00 Bydgoszcz Archers – Husaria Szczecin B
Inauguracja Shadows, ważne starcie poznaniaków
2. kolejka Grupy Południowej PLFA 8
Data i godzina: 26 sierpnia, godz. 13:00
Gospodarz: Kozły Poznań B
Gość: Żagań Shadows
Stadion: Stadion POSiR Golęcin, ul. Warmińska 1, Poznań
Bilety: wstęp wolny
Choć dla Żagań Shadows będzie to dopiero pierwsze starcie w 2018 roku, to dla gospodarzy będzie miało niebagatelne znaczenie. Mając na uwadze porażkę w Bielawie oraz że tylko pozycja lidera na koniec rozgrywek grupowych przyniesie im pewny awans, ewentualna porażka w sobotę mocno skomplikuje ich sytuacje. Podopieczni Damiana Łuca są świadomi jak bardzo zawiedli tydzień temu, więc do tego pojedynku podejdą z dużą motywacją udowodnienia swojej wartości dla klubu.
Zważając na historię pojedynków pomiędzy tymi ekipami, poznaniacy powinni być faworytami. Rok temu odnieśli wysokie zwycięstwo, bo aż 30:8, ale w kompletnie innym składzie. Teraz odpowiedzialność z rozgrywanie akcji spadło na barki młodego Gunthera Krotscha, który w pierwszym meczu sezonu zawiódł. Jeśli pragnie pokazać, że stać go na pierwszy skład w pierwszej drużynie w przyszłym roku, to jest to najlepsza do tego okazja. Mając takich zawodników u swego boku jak: Antoni Idziak, Niamba Diatta, Wojciech Perz, Kacper Pawlaczyk czy Szymon Kubacha, nie powinno być mowy o braku jakości. Tymczasem Damian Łuc z pewnością miał duży orzech do zgryzienia po sobotnim starciu ze Snakes, w jaki sposób „obudzić” swoich graczy.
- Jedyne co mogę zrobić z moim zespołem przed starciem z Shadows, to wpłynąć na nich mentalnie. Sami są świadomi tego, że w pierwszym meczu pokazali się najgorzej jak tylko mogli. Myślę, że odrobili tę lekcję przyjmując „kubeł zimnej wody” na swoje głowy i to doświadczenie przekują w zwycięstwo. To nadal młodzi ludzie, którzy się uczą i i takich momentów muszą w swojej karierze doświadczyć, które – nie ukrywajmy – są najcenniejsze. Nie mniej, jeśli chcemy awansować do kolejnej rundy, to w sobotę musimy wygrać, najlepiej jak największą różnicą punktową. Stać nas na to, musimy to tylko udowodnić. - zapewnia Damian Łuc, trener głównym Kozłów Poznań B.
Shadows do rozgrywek podchodzą z równie dużymi ambicjami jak i pokorą. W porównaniu do zeszłego roku w kadrze meczowej nie doszło do większych zmian, a więc trzon zespołu pozostał niezmienny, co jest niezwykle ważne w kontekście podtrzymania ciągłości formy. Choć odeszło kilku zawodników, to w ich miejsce pojawili się nowi, bardzo młodzi perspektywiczni gracze, którzy mogą zaskoczyć swoich oponentów.
- Tworząc drużynę w tak małym mieście liczyliśmy się z tym, że co roku będzie dochodziło do zmian kadrowych z uwagi na to, że większość zawodników po skończeniu szkoły średniej będzie się przenosiło do większych miast. Jednak mamy tyle szczęścia, że co roku przychodzą nowi zawodnicy w wieku juniorskim, którzy bardzo szybko odnajdują się w realiach futbolowych ósemek. W obecnym sezonie na debiut może liczyć około 10 pierwszoroczniaków. - tłumaczy Jarosław Kilian, szkoleniowiec Żagań Shadows.
Siłą drużyny ma być zatem mieszanka młodości i doświadczenia. Formacja ofensywna została przebudowana w taki sposób, aby w maksymalnym stopniu wykorzystać potencjał poszczególnych graczy, którymi dysponują. Najbliższe starcie ma odpowiedzieć na pytanie, na co stać Shadows w tym sezonie i wyznaczyć optymalny kierunek w rozwoju.
- Na pewno chcemy namieszać i sprawić niespodziankę naszym kibicom. Zarówno Kozły jak i Snakes to dwie solidne ósemkowe drużyny. Z Kozłami mieliśmy okazję zmierzyć się w ubiegłym sezonie. Wiemy, czego się po nich spodziewać. Mecz pomiędzy tymi dwoma drużynami w Bielawie wcale nie był taki jednostronny, jakby się mogło wydawać. Twardo stąpamy po ziemi, ale na boisko wychodzimy po to, żeby wygrać. Piękno tego sportu polega na tym, że faworyci często zawodzą. Mam nadzieję, że tak będzie w przypadku naszych meczów. - dodaje Kilian.